Dziś wpadłem na pewien pomysł. Zrobienie tego sprawiło mi
przyjemność jednak z przerażeniem patrzyłem na krew sączącą się z mojej ręki,
podczas gdy odłamki lustra raniły moje palce. Nie wiem co stało się ze mną, ale
po prostu nie mogłem patrzeć dłużej na swoje odbicie w lustrze więc uderzyłem
je z całej siły. Ból po cieciu nie trwał długo, wiec chwile po tym poczułem
rozchodzącą się we mnie fale rozkoszy. Podobało mi się to że miałem kontrole
nad swoim bólem a nie on nade mną.
Byłem w trakcie pocierania ran, kiedy wszedł Liam i
powiedział, że usłyszał huk. Nagle zatrzymał się i spojrzał na moją ręke.
Wpatrywał się w nią, w potrzaskane lustro i następnie w moją twarz. Myśle, że
widok mojej uśmiechającej się twarzy sprawił że natychmiastowo zaprowadził mnie
do samochodu i zawiózł do szpitala.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz