sobota, 2 listopada 2013

Day Thirty-Two

Dziś wpadłem na pewien pomysł. Zrobienie tego sprawiło mi przyjemność jednak z przerażeniem patrzyłem na krew sączącą się z mojej ręki, podczas gdy odłamki lustra raniły moje palce. Nie wiem co stało się ze mną, ale po prostu nie mogłem patrzeć dłużej na swoje odbicie w lustrze więc uderzyłem je z całej siły. Ból po cieciu nie trwał długo, wiec chwile po tym poczułem rozchodzącą się we mnie fale rozkoszy. Podobało mi się to że miałem kontrole nad swoim bólem a nie on nade mną.

Byłem w trakcie pocierania ran, kiedy wszedł Liam i powiedział, że usłyszał huk. Nagle zatrzymał się i spojrzał na moją ręke. Wpatrywał się w nią, w potrzaskane lustro i następnie w moją twarz. Myśle, że widok mojej uśmiechającej się twarzy sprawił że natychmiastowo zaprowadził mnie do samochodu i zawiózł do szpitala.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz