poniedziałek, 11 listopada 2013

Day Seventy-Eight

Nie odwiedziłem wczoraj twojego grobu, byłem zbyt przestraszony. Dopiero teraz uświadomiłem sobie, że nie odwiedziłem go od czasu pogrzebu i wina jeszcze mocniej zjadła mnie od środka, mocniej niż kiedykolwiek.
Czuje się okropnie. Czuje się całkowicie strasznie. Byłem tak samolubny. Zawsze myślałem tylko o sobie, nie o tobie.
Wiec teraz jestem tutaj, siedze przed twoim grobem, łzy spływają mi po twarzy. Kwiaty są świeże, są ich dziesiątki Hazz. Ludzie kochają cię. Ja przyniosłem jedną róże. Mam nadzieje, że to wystarczy. Nie chciałem zajmować miejsca, ale widok tych wszystkich kwiatów sprawił, że mój wygląda żałośnie.

Ale i tak ci ją dałem. Położyłem na samym środku. Planuje posiedzieć to trochę, więc mam ze sobą kilka koców i wino, czerwone. Twoje ulubione, prawda Harry ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz