Widziałem cię w moim śnie ostatniej nocy. Byłeś na scenie,
co nie jest zaskakujące, ponieważ zawsze mi mówiłeś, że kochasz tam być. Spojrzałeś na mnie i uśmiechnąłeś się,
kiwając na mnie abym się zbliżył. Kiedy dotknąłeś mojej ręki, czułem tak jakby
to było rzeczywiste. Nie chciałem, żebyś odszedł. Chciałem, żeby to trwało
wiecznie. Twoje usta delikatnie otarły się o płatek mojego ucha i natychmiast
poczułem dreszcz wzdłuż kręgosłupa.
„Chodź ze mną” wyszeptałeś i oderwałeś się tylno na chwile,
by zaraz ponownie zaatakować moje usta swoimi.
To był najbardziej idealny pocałunek jaki kiedykolwiek
miałem. Ale nie było prawdziwe.
Kiedy się obudziłem i nie znalazłem ciebie obok po prostu
zacząłem płakać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz