Chłopaki namawiają mnie abym wrócił do leczenia, robią tak
odkąd dowiedzieli się że opuszczam terapie i ignoruje telefony od Sarah. Mówią
że to jest najlepsze rozwiązanie a ja potrzebuje pomocy. Więc oto jestem,
pisząc w zatłoczonym gabinecie z wbitym we mnie spojrzeniem Sarah. Czuje, że
patrzy na każdy mój ruch, boje się spojrzeć w górę. Przez ostatnią godzine udzielała mi rad, w
końcu przestała zakazywać mi pisania, zawsze i tak odmawiałem. Ona mówi że
pisanie jest złe dla mojego zdrowia, bo mówię do ciebie chociaż naprawdę tutaj
cię nie ma, to nie jest normalne.
Ale ja nie chce cię zostawiać. Po prostu nie mogę tego
zrobić. Kocham cię i zawszę będę.
Nikt tego nie rozumie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz