poniedziałek, 11 listopada 2013

Day Ninety-One

Dzisiejszy dzień spędziłem w parku, siedziałem na ławce i czytałem mój dziennik a dziewczyny bawiły się na placu zabaw.
Napisałem dużo Harry, ale to nie wystarczy. To nigdy nie będzie dość wystarczająco.
Po zabraniu dziewczynek na lody spędziłem kilka godzin z mamą na zewnątrz przy ognisku. W końcu przyszedł czas na ostateczne pożegnanie.
Trzymałem je mocno w ramionach, przysięgam, że nie mogły oddychać. Uściskałem je z całej siły pokazując jak bardzo kocham. Pocałowałem mamę w policzek mowiąc jak bardzo ja kochałem, tak jak dziewczynki. Uściskałem nawet Mark’a. Kiedy powiedział mi, żebym za niedługo wpadł ponownie, łzy szybko napłynęły mi do oczu więc wszystko wsiadłem do samochodu.

To był ostatni raz, kiedy ich widziałem. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz