Zaprosiły mnie na herbatę. Spytałem jak sobie radzą. Trzymają się najlepiej jak mogą Harry, ale to jest trudne dla nas wszystkich. Ale nie obarczaj się niczym, to nie twoja wina. To ja powinienem czuć się winny. Gdy powiedziałem to twojej mamie powiedziała, ze nie chce tego słuchać i jeśli mam zamiar tak mówić to mogę od razu opuścić jej dom.
Wyszedłem.
Nie sądzę, ze spodziewała się że to zrobie bo słyszałem jak woła moje imię zza drzwi. Zignorowałem to i wsiadłem do samochodu. Plakałem tak mocno, że musiałem zjechać na pobocze autostrady. Mijający ludzie obdarowywali mnie zimnym spojrzeniem i dźwiękami klaksonów. Niczego nie widziałem i nic nie słyszałem. Jedynie co mogłem ujrzeć to ciebie. Do moich uszu doszedł twój głos, uspokoił mnie. Mogłem spokojnie wracać do domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz