Prawdopodobnie w ostatnim wpisie powinienem wspomnieć, że
dziewiątego dnia skończyliśmy planowanie twojego pogrzebu. Cztery dni później
stanąłem nad głębokim dołem w ziemi do którego miałeś być włożony na wieczność. Trumna była zamknięta. Wszyscy wiedzieliśmy
jak bardzo nie lubiłeś gdy inni patrzyli na ciebie kiedy nie byłeś w najlepszej
formie. Nie chciałem patrzeć na twoją twarz wiedząc, że twoje oczy nigdy nie
będą już otwarte i nie zobacze więcej twoich zielonych tęczówek. Płakałem cały
dzień. Cholera, płaczę każdego dnia odkąd odszedłeś. Ale tego dnia było
znacznie gorzej. Kiedy umieścili cię w dole prawie rzuciłem się aby powstrzymać
ich. Jednak Liam, Zayn i Niall trzymali mnie. Upadłem na kolana i płakałem. Nie
byłem w stanie być silny na twoim pogrzebie, przepraszam.
Musisz być mną rozczarowany, wiem że zawsze myślałeś że
jestem silny. Ale jestem tylko wtedy gdy ty jesteś przy mnie. Teraz nie wiem co
ze sobą zrobić.
To była długo uroczystość. Uścisnąłem każdego członka twojej
rodziny przekazując wyrazy współczucia i cicho mamrocząc niespójne pocieszenia.
Gemma i Anne trzymały mnie najdłużej, gdy płakaliśmy w swoje ramiona. Kiedy oderwałem
się od Gemmy popatrzyłem na nią dłuższą chwile. Ona jest tak samo piekna jak
ty, Harry obiecuje ze zajmę się nią. Twoją mamą też zaopiekuję się, zawsze była
dla mnie jak druga matka. Kiedy objąłem ją szepnęła mi cos do ucha. Tych słów
nigdy nie zapomne, mam nadzieje że nie kłamała mnie.
„On cię kochał” wyszeptała. Lekko uśmiechnęła się i odeszła.
Nie miałem nawet szansy żeby cos odpowiedzić. Zostawiła mnie oszołomionego. Znów
upadłem i zacząłem płakać. Liam zaprowadził mnie do samochodu, stawiałem mu
opór. Nie chciałem cię zostawiać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz