wtorek, 29 października 2013

Day Seventeen-Twenty:

Przepraszam, ze nie pisalem w ciągu ostatnich dni. Jeśli mam być szczery to nawet nie opuściłem swojego łóżka. Jestem strasznie zmęczony. Myśle, że zrozumiesz bo teraz sam zasnąłeś na wieczność. Nie wiem. Nie mam pojęcia co jest po śmierci, ale niektórzy twierdzą, że jest tylko ciemność i jesteś otoczony przez Boga. Harry, mam nadzieje, że nie siedzisz wśród ciemności. Zasługujesz na to aby śpiewać wśród aniołów. Założę się, że brzmiałbyś świetnie w harmonii z nimi. Zawsze uważałem, ze masz głos jak anioł. Mógłbyś być moim aniołem stróżem i śpiewać mi czasami do snu, dobrze ?
Tak czy inaczej, powracając do poprzednich dni. Jak powiedziałem, byłem bardzo zmęczony i nie opuszczałem łóżka. Wszystko co miałem obok siebie to laptop. W sieci moża robić mnóstwo rzeczy.  Staram się jednak unikać wszelkich serwisów społecznościowych, nie jestem jeszcze gotowy aby zmierzyć się z realnym światem.
Niall często wpada do mnie. Myśle, że on najbardziej martwi się o mnie. To ja zawsze byłem tmk, który się uśmiechał i rozjaśniał dzień.  Teraz już nie jestem tą samą osobą, za to Niall stara się nią być. Próbuje mnie rozweselić i doceniam jego wysiłek.

Ja po prostu nie wiem czy będę jeszcze kiedykolwiek w stanie się uśmiechnąć.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz